wtorek, 1 września 2009

Jurata - odrobina snobizmu

Z tą odrobiną, to chyba trochę przesadziłem. Całe morze snobizmu. Kurort, a raczej kurorcik nastawiony na trzepanie kasy na bogatych turystach - tak bogatych - ci biedni mogą jechać w dowolny zakątek Europy i na pewno lepiej na tym wyjdą finansowo.

Ale dość czepiania się. Miejscowość położona w lesie, co jest jej wielką zaletą, plaża piaszczysta i co ważne czysta, a te wiatry na zatoce... Raj dla windserferów - tym bardziej, że w Juracie jest ich zdecydowanie mniej niż w pobliskich Chałupach. Można pływać i nie wpaść na innych towarzyszy niedoli (szczególnie ważne dla początkujących). Przyjemności pozasportowe, a szczególnie kulinarne zapewnione. Sprawdziłem - polecam żurek w chlebie w knajpce Magellan - pycha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz